Wyrok odczytał przewodniczący składu orzekającego sędzia Artur Lipiński:
WIDEO
Sąd dodatkowo orzekł między innymi środek karny pozbawienia praw publicznych wobec oskarżonego Łukasza C. na okres 10 lat, oskarżonego Wojciecha K. na okres 5 lat, a także wobec obydwu mężczyzn podanie wyroku do wiadomości publicznej poprzez umieszczenie jego treści w portalach internetowych: terazKrosno.pl, Krosno24.pl i krosno112.pl przez okres 7 dni, w terminie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku.
W jawnej części ustnego uzasadnienia sędzia Artur Lipiński podkreślił na początku, że śmierć 27-letniego Remigiusza L. była całkowicie nieuzasadniona. Zmarły młody mężczyzna w życiu pewnie się pogubił i jak zdarza się to wielu osobom, nadużywał alkoholu, ale nie był to człowiek groźny, który w jakikolwiek sposób chciałby wchodzić w konflikt. Potwierdzają to między innymi zeznania policjantów.
3 września około godz. 18 w Krośnie przy ul. Krakowskiej siedział pijany i jadł kanapkę. I pech chciał, że natrafił na oskarżonych, którzy wcześniej w swoim towarzystwie pili alkohol.
Oskarżeni zupełnie bez jakiegokolwiek powodu, bez jakiegokolwiek uzasadnienia, zaatakowali Remigiusza L. Pokrzywdzony w ogóle nie sprowokował tego zdarzenia. To Łukasz C. podszedł i chciał od niego kanapkę.
Po upadku 27-latka nastąpiła seria kopnięć, które zadawali tak jeden, jak i drugi oskarżony. Były one mocne, co potwierdził biegły z Krakowa, jeden z najlepszych specjalistów w Polsce, wydający opinie w najtrudniejszych sprawach tego typu w naszym kraju.
Po pobiciu obydwaj napastnicy odeszli. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, potwierdzili w sądzie, że Remigiusz był nieprzytomny, nie było z nim kontaktu, charczał, była wokół niego krew. Natomiast ratownicy medyczni, powiedzieli, że były to obrażenia tej kategorii, o których mówi się "ładuj i jedź od razu", czyli trzeba jechać, żeby ratować bezpośrednio zagrożone życie.
W ostateczności obrażenia spowodowały śmierć mózgu Remigiusza L.
Zdaniem sądu w tym przypadku doszło do zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
Sąd podkreślił, że wymiar sprawiedliwości jest zobowiązany do tego, żeby orzekać karę indywidualnie do czynu każdego ze sprawców, ale także jest zobowiązany do tego, żeby działał w celu ochrony społeczeństwa. Nie może być tak, że człowiek, który jest wprawdzie pijany, ale nic z tego nie wynika, w biały dzień, bez jakiegokolwiek powodu został zmasakrowany, pobity na śmierć.
Przewodniczący składu orzekającego przypomniał też, że Wojciech K. zwracał się do rodziców Remigiusza L, by mu pomogli, żeby się wstawili za nim.
Wojciech K. powoływał się na to, że ma wesele syna, chciałby wyjść na wolność i w nim uczestniczyć.
W związku z tym, że w sprawie występują również dowody niejawne, druga część uzasadnienia wyroku odbyła się z wyłączeniem jawności, podobnie jak mowy końcowe.
Wyrok nie jest prawomocny. Stronom przysługuje odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Na chwilę obecną wszyscy zapowiedzieli, że zwrócą się do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!