W 10. kolejce PlusLigi siatkarze Asseco Resovii Rzeszów przegrali na oczach własnej publiczności Cuprum Stolinem Gorzów 2:3.
Asseco Resovia Rzeszów: Ropret, Boyer, Cebulj, Kłos, Woch, Bednorz, Zatorski (libero) oraz Kozub, Vasina, Sapiński, Niemiec

Cuprum Stolin Gorzów: Lipiński, Kania, Kwasowski, Neves, Taht, Todorović, Granieczny (libero) oraz Lorens, Strulak, Stępień

Pierwszego seta obydwie drużyny zaczęły wyrównanie (6:6), jednak po chwili to goście dzięki skutecznym zagrywkom i grze na bloku wyszli na 4-punktowe prowadzenie (6:10). Rzeszowianie jednak szybko doprowadzili do remisu (12:12), głównie dzięki skutecznym zagrywkom Bartosza Bednorza. Późniejsza część seta miała niemal identyczny przebieg jak początek. Gościa z Gorzowa znów wyszli na 3-punktowe prowadzenie (15:18), by za chwilę Rzeszowianie znów mogli wyrównać stan seta (21:21) za sprawą zagrywek Ropreta. W ostaniej fazie seta kibice byli świadkami walki punkt za punkt pomiędzy obiema drużynami. Impas na korzyść gospodarzy przełamał m.in. Dawid Woch dzięki asowi (35:33).

Początek drugiego seta był jak lustrzane odbicie pierwszego. Z początku to Rzeszowianie wyszli 4-punktowe prowadzenie (7:4), jednak chwilę później Gorzowianie szybko doprowadzili do wyrównania (9:9). Dalsza część seta toczyła się wyraźnie pod dyktando gości. Gorzowianie szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddali w zasadzie do końca (17:23). Druga partia zakończyła się wysoką wygraną gości (18:25).

Trzeci set w całości , także podczas gry na przewagi toczył się w bardzo wyrównany sposób. Żadna ze stron nie potrafiła osiągnąć wyraźnego prowadzenia. Partia zakończyła się po skutecznym ataku na kontrataku Stephana Boyer (30:28).

1:5 i 4:10 to wyniki rzeszowskiego zespołu na początku czwartego seta. To był zły znak dla gospodarzy, którzy grali źle, słabo. I rzeczywiście taki był. Cuprum dominowało. Resovia znalazła się znów w defensywie. Przegrywała akcje na siatce (8:14, 10:18, 13:21, 17:23). Kwasowski blokiem zakończył tę partię. O wyniku spotkania zadecydował więc tie-break.

Zespół z Gorzowa prowadził w tie-breaku 4:2 i 5:3. Resovia wyrównała (5:5). Grano punkt za punkt. Drużyny zmieniały się stronami przy prowadzeniu resoviaków 8:7. Była walka o każdy punkt (10:10). Goście wygrali dwie spektakularne akcje (13:11) i byli o krok od sukcesu w rzeszowskiej hali. Po błędzie na zagrywce, Stilon miał piłki meczowe (14:12). Mecz zakończył Chizoba Neves. Na Podpromiu słychać było gwizdy.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.