
Po dojeździe na miejsce okazało się, że sytuacja wyglądała inaczej, niż początkowo sądzono. W zaparkowanym obok Domu Ludowego samochodzie nie było osoby potrzebującej pomocy medycznej, a... śpiący mężczyzna. Jego pojazd wcześniej uległ awarii, co zmusiło go do zatrzymania się na zatoczce autobusowej. Mężczyzna czekał na znajomego, który miał mu pomóc, ale zanim przyjechał, zasnął.
Prawdopodobnie jeden z kierowców, który przejeżdżał w okolicy, zaniepokoił się widokiem nieruchomego mężczyzny w aucie i postanowił zawiadomić służby. Na szczęście po sprawdzeniu sytuacji nie było potrzeby interwencji medycznej, a cała akcja zakończyła się jedynie na pobudce. Mężczyzna po przebudzeniu był zaskoczony całą sytuacją.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!