Wojewoda Teresa Kubas-Hul zdementowała nieprawdziwe informacje podane przez podkarpackich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.
- W czwartek w Sejmie zorganizowana została konferencja prasowa parlamentarzystów PiS z Podkarpacia, podczas której przekazali opinii publicznej szereg nieprawdziwych informacji - zwróciła uwagę Teresa Kubas- Hul, wojewoda podkarpacki.
Przypomniała, że 12 marca 2022 r. weszła w życie "Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw". - Oprócz różnych form pomocy przewidywała ona udzielenie wsparcia osobom z Ukrainy przebywającym na terytorium RP i korzystającym z zakwaterowania - mówiła wskazując, że były dwie formy takiego zakwaterowania.
Pierwsza - indywidualna, czyli w mieszkaniach u prywatnych osób i druga - forma zbiorowego zakwaterowania. Za każdy dzień pobytu takiej osoby wypłacane było 40 zł. - Artykuł 13 tejże ustawy regulował zasady wypłaty wynagrodzenia, jeżeli przyjmowaliśmy uchodźców z Ukrainy w swoich mieszkaniach, natomiast artykuł 12 określał zasady wypłaty wynagrodzenia dla zbiorowych miejsc zakwaterowania - tłumaczyła wojewoda.
Wojewoda podała, że na Podkarpaciu w 2023 r. przebywało średnio ok. 2,2 tys. osób z Ukrainy, w tym 2 tys. korzystało z indywidualnej formy zakwaterowania, a 200 ze zbiorowej. - Nieprawdą zatem jest, o czym w czwartek podczas konferencji w Sejmie
mówiła poseł Ewa Leniart, że na terenie recepcyjnego województwa podkarpackiego uchodźcy z Ukrainy przebywali tylko przez krótki okres czasu, a później byli dyslokowani w inne miejsca. Pani poseł była w 2023 roku wojewodą i taką wiedzę powinna mieć.
Wojewoda Teresa Kubas-Hul podała, że na te formy zakwaterowania w 2023 roku i w pierwszej połowie 2024 wydano w sumie ponad 52 mln zł (w oparciu o art. 12 - 2 673 382 zł a w oparciu art. 13 - 49 395 827 zł).
Od stycznia do grudnia 2023 r. były 3 miejsca zbiorowego zakwaterowania - Zaklików, Nowa Dęba i Miasto Krosno (łącznie przebywało tam ok. 200 osób a środki przekazane na realizację tego zadania wyniosły 1 881 214 zł). Od stycznia do czerwca 2024 r. były 2 miejsca zbiorowego zakwaterowania - Miasto Krosno i Nowa Dęba (przebywało tam ok. 125 osób a środki przeznaczone na realizację zadania to 792 168 zł).
Jeśli zaś chodzi o art. 13 to w analogicznym okresie łącznie wydatkowano na to zadanie 49 395 827 zł. W tym od stycznia do grudnia 2023 r. u prywatnych osób zakwaterowanych było ok. 2000 uchodźców z Ukrainy (na ten cel wydano 34 847 397 zł), a od stycznia do czerwca 2024 r. - ok. 800 osób (14 548 430 zł).
- Od 1 lipca tego roku uległy zmianie zapisy ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Chcę przypomnieć, że 15 maja w Sejmie odbyło się głosowanie nad rządowym projektem tejże ustawy. Za zmianami głosowało 146 posłów z PiS, w tym wszyscy posłowie tego ugrupowania obecni na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie. Przeciw - tylko 5 (w tym 3 z Podkarpacia) a 20 się wstrzymało - wyliczała wojewoda. - Rodzi się zatem pytanie, czy posłowie głosujący za zmianą zapisów czytali tę ustawę, czy też nie? Czwartkowa wypowiedź świadczy o tym, że posłowie nie zapoznali się z jej treścią.
Przyjęta w nowym brzmieniu ustawa uchyliła z dniem 1 lipca 2024 r. w całości art. 13, na podstawie którego wypłacano 40 zł za każdą osobę dziennie mieszkańcom zapewniającym zakwaterowanie i wyżywienie uchodźcom z Ukrainy. Pozostawiono jedynie zbiorowe formy zakwaterowania.
- Wiedząc o tym, że od 1 lipca wchodzą w życie nowe zapisy, przygotowaliśmy się do tego, żeby zabezpieczyć miejsca zakwaterowania dla uchodźców z Ukrainy. Także dla tych, którzy dotąd mieszkali w prywatnych domach mieszkańców regionu. Podpisaliśmy 14 umów na zbiorowe zakwaterowanie: 3 z jednostkami samorządu terytorialnego, 7 z organizacjami pozarządowymi i 3 z podmiotami gospodarczymi.
Ich lokalizacja to gminy: Nowa Dęba, Jarosław, Polańczyk, Cieszanów, Przemyśl, Tryńcza, Ropczyce, Kolbuszowa, Rzeszów, Miasto Krosno i Gorzyce. - Zabezpieczyliśmy tymi umowami 817 miejsc. Wydawałoby się, że mając w 2023 r. ponad 2,2 tys. osób z Ukrainy, będziemy mieć problem, gdzie ich ulokować. Tak jednak się nie stało. Obecnie zajętych jest 545 miejsc (66 proc.), a wolnych pozostaje 272. Pojawia się zatem pytanie: jak wcześniej wydatkowano środki publiczne? Rozpoczynając swoją pracę na stanowisku wojewody zainteresowałam się tym tematem. Wojewoda zaznaczyła, że nie było żadnej kontroli w tym zakresie. - Od momentu, kiedy pełnię funkcję wojewody, przeprowadzonych zostało 6 kontroli. Wykazały one szereg nieprawidłowości. Dla przykładu, jedna z gmin nie dokonywała ewidencji zakwaterowanych uchodźców, a wypłacała pieniądze.
Wojewoda wskazała też, że parlamentarzyści PiS podczas konferencji w Sejmie podnosili też temat, iż powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Tarnobrzega napisał pismo do samorządowców prosząc ich o podanie informacji, na obszarze których gmin znajdują się miejsca zbiorowego zakwaterowania dla uchodźców.
- Parlamentarzyści głosując nad zapisami ustawy nie doczytali, że w przypadku obiektów zbiorowego zakwaterowania istnieje obowiązek opinii powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, komendanta powiatowego PSP oraz państwowego powiatowego inspektora sanitarnego - kontynuowała wojewoda zaznaczając, że dane te są potrzebne do celów kontrolnych.
Nadal trwa analiza, czy są jeszcze jakieś wolne obiekty, gdzie można by było w przyszłości zakwaterować uchodźców z Ukrainy. To działanie na wypadek kolejnej fali, jaka może mieć miejsce późną jesienią (w wyniku bombardowania Ukraina boryka się z problemami z prądem).
- Chcę powiedzieć jasno: wszystkie obiekty zbiorowego zakwaterowania, w których przebywają obywatele Ukrainy są pod szczególnym nadzorem. Po to, abyśmy mieli pewność, że przebywają tam we właściwych, godnych warunkach
- podkreślała Teresa Kubas-Hul. - A do parlamentarzystów PiS apeluję, żeby nie wprowadzać w błąd opinii publicznej, nie straszyć mieszkańców regionu uchodźcami i czytać projekty ustaw, nad którymi głosują.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!