W toku prowadzonej korespondencji kobieta zdobyła zaufanie swojego rozmówcy, obiecała przyjazd do Polski i wspólne zamieszkanie, co wiązało się jednak z kosztami. Poprosiła mężczyznę o wyświadczenie przysługi i odbiór przesyłki, w której miały znajdować się dokumenty. Z relacji kobiety przesyłka została zatrzymana w Czechach i celem jej dalszego przekazania do Polski należało uregulować opłatę. Na ten cel 49-latek dokonał przelewu w kwocie około 20 tys. złotych, na wskazane przez kobietę konto. Kolejny przelew na kwotę 15 tys. złotych, mężczyzna wykonał na poczet opłacenia przylotu i opłacenia certyfikatu covidowego "żołnierki".
Początkiem września, mężczyzna pokazał swojemu synowi zdjęcie biletu lotniczego, który otrzymał od "żołnierki". Syn poinformował go, że bilet został przerobiony za pomocą programu graficznego i to wtedy 49-latek zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Gdy poinformował o tym kobietę, ta zablokowała swojego rozmówcę na wszystkich portalach i kontakt się urwał.
Mężczyzna przekazał kobiecie łącznie blisko 95 tys. złotych, zaciągając na ten cel pożyczki w banku.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!