Wywiad przeprowadzony z Markiem Sitarzem, nowym starostą rzeszowskim, który objął to stanowisko na miejsce Józefa Jodłowskiego.
Objął Pan funkcję starosty rzeszowskiego po odejściu z tego stanowiska Józefa Jodłowskiego, który został wybrany na senatora. Do końca kadencji pozostało niecałe pół roku. Czego się należy spodziewać w tym okresie? Kontynuacji działań poprzednika czy jakichś zmian?
- Tak jak powiedziałem na ostatniej sesji Rady Powiatu Rzeszowskiego: będę kontynuował to, co wspólnie wypracowaliśmy z zarządem powiatu, dotychczasowym starostą, całą radą. Kontynuowane będą wszelkie rozpoczęte inwestycje, prowadzona będzie ta sama polityka społeczna i oświatowa.
Jakie są w tej chwili finalizowane najważniejsze inwestycje w powiecie?
- Do najważniejszych zaliczyłbym inwestycję w Tyczynie, gdzie rozbudowujemy szkołę o salę gimnastyczną oraz internat. Powstanie też scena widowiskowa. Koszt tej inwestycji to około 20 milionów złotych. Jest to inwestycja w młodzież i edukację, nie było więc wątpliwości, by na to działanie wygospodarować środki z budżetu samorządu. Termin zakończenia prac to koniec grudnia.
Jakie większe inwestycje są obecnie realizowane przez samorząd powiatowy?
- Kontynuujemy już rozpoczęte prace drogowe, których jest bardzo wiele, do tego remonty w placówkach służby zdrowia. Przed nami też początek dużej inwestycji społecznej w Górnie. Budujemy tam - za ponad dwa miliony złotych - tzw. mieszkania chronione.
Dla kogo będą one przeznaczone?
- Ogólnie mówiąc dla osób potrzebujących. Będą to mieszkania dla osób niepełnosprawnych, zagrożonych wykluczeniem społecznym, także dla młodzieży opuszczającej domy dziecka. Będzie to uzupełnienie swego rodzaju centrum pomocowego istniejącego w Górnie. Mamy tam dom samotnej matki oraz ośrodek interwencji kryzysowej. Do tego dojdą mieszkania.
Jest Pan długoletnim członkiem władz powiatu, wcześniej wicestarostą, teraz starostą. Jakie Pańskim zdaniem były największe sukcesy, zbliżającej się do końca, kadencji samorządu powiatowego?
- Zacznę od bardzo bliskich mi spraw oświatowych. Utrzymaliśmy kadrę, nie zwolniliśmy żadnego nauczyciela. Szkoły podlegające powiatowi zostały gruntownie odnowione i wyposażone. Zrealizowaliśmy wiele inwestycji, jak chociażby budowę hali pełnowymiarowej i boiska wielofunkcyjnego w Dynowie, maneż przy Zespole Szkół Techniczno-Weterynaryjnych w Trzcianie, budowę i rozbudowę ośrodka szkolno-wychowawczego w Mrowli. To te najważniejsze, bo drobniejszych i bieżących prac wykonaliśmy bardzo wiele. Wspomnieć należy też o inwestycjach drogowych. Budowaliśmy i budujemy kolejne mosty, niedawno zakończyliśmy prace przy łącznikach autostrady A-4 oraz drogi ekspresowej S19. Wyremontowaliśmy wiele kilometrów dróg, chodników. Te działania realnie poprawiają bezpieczeństwo drogowe w powiecie i komfort życia mieszkańców. Inwestujemy w pomoc społeczną. Tu należałoby wymienić m.in. oddanie nowego budynku dla osób chorych na Alzheimera. Zapewnienie godnego życia osobom starszym, przewlekle chorym jest jednym z naszych priorytetów.
Sztandarową inwestycją powiatu jest…
- Oczywiście Park Naukowo-Technologiczny "Rzeszów-Dworzysko". To ewenement w skali kraju - samorząd powiatowy utworzył strefę przyciągającą największe światowe firmy, dzięki czemu powstało już kilka tysięcy nowych miejsc pracy, nie tylko dla mieszkańców powiatu rzeszowskiego. "Rzeszów-Dworzysko" już dzisiaj nazywane jest gospodarczym sercem regionu.
Zarówno ustępujący starosta, senator Józef Jodłowski, jak i Pan, wspominaliście na ostatniej sesji, że sukcesy powiatu to efekt "gry zespołowej". Co mieliście na myśli?
- Powiat Rzeszowski w ciągu 25 lat swego istnienia niewątpliwie osiągnął ogromny sukces. To przede wszystkim efekt zgody w Radzie Powiatu Rzeszowskiego. Uchwały przyjmowane są jednogłośnie, wypracowaliśmy model pracy nad sprawami najważniejszymi dla mieszkańców. Przez niemal pięć lat, dobiegającej do końca kadencji, sztandarowe zadania były realizowane w zasadzie przy jednomyślności radnych. Mamy też świetny zespół fachowców pracujących w starostwie i jednostkach podległych. To przekłada się na ostateczne wyniki.
Jakie są największe bolączki powiatu?
- Największą bolączką naszego powiatu, ale chyba i wszystkich powiatowych samorządów jest niedostatek funduszy. Powiat rzeszowski jest jednym z największych na Podkarpaciu i w kraju, a niestety nie przekłada się to na rozdział funduszy centralnych. Niewystarczające są środki na subwencje oświatowe i na służbę zdrowia. Pamiętajmy też, że na uszczuplenie środków dla powiatu miało wpływ chociażby poszerzanie Rzeszowa. Wykwalifikowanej kadry i ludzkiego zaangażowania nam nie brakuje, dysponujemy na szczęście świetnym zespołem, który realizuje swoje zadania mimo bardzo ograniczonych możliwości finansowych. Sytuacja, w której subwencje i dotacje są niewystarczające sprawia, że musimy szukać środków zewnętrznych. I robimy to skutecznie na różnych płaszczyznach. Nasi uczniowie chociażby dzięki projektom zwiedzili całą Europę.
Czego życzyć w tych ostatnich miesiącach kadencji władzom powiatu i pracownikom?
- Wytrwałości w działaniu, zgody i współpracy takiej jak dotychczas. To podstawa, dzięki której powiat nadal będzie się rozwijał.
Dziękuję za rozmowę.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!