Nastolatek zauważył jak mężczyzna zataczając się wysiadł z samochodu. Nie zastanawiając się długo zadzwonił na policję, po chwili na miejscu był już patrol, który zatrzymał nietrzeźwego.
Na stację paliw w Gorliczynie (gm. Przeworsk, pow. przeworski), w czwartek 2 listopada około godziny 16 podjechał Fiat Seicento.
Kierowca parkując o mało nie wjechał w budynek, a wcześniej miał spore trudności z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy.
Całemu zajściu przyglądała się trójka nastolatków w wieku 11, 13 i 14 lat. Widząc jak mężczyzna chwiejnym krokiem zmierza w kierunku baru najmłodszy z chłopców, chwycił za telefon i zadzwonił na policję.

Telefon odebrał oficer dyżurny, który niezwłocznie zadysponował we wskazane miejsce najbliższy patrol. Policjanci w porę dojechali na miejsce, bo jak się okazało mężczyzna chwilę wcześniej wyszedł z baru i próbował odjechać, na szczęście przeszkodził mu w tym pracownik stacji. 34-latek został poddany badaniu trzeźwości. Jak wykazał alkomat mieszkaniec powiatu przeworskiego miał ponad 2 promile w organizmie a na dodatek nie miał przy sobie żadnych dokumentów.

Dzięki natychmiastowej reakcji 11-letniego chłopca wyeliminowano z ruchu nietrzeźwego, który mógł doprowadzić do tragedii. Teraz za swoje czyny mężczyzna odpowie przed sądem.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.