Wydarzenie miało miejsce na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich, w której zmierzą się Karol Nawrocki - kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość - oraz Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej. Spotkanie miało charakter mobilizacyjny i było częścią kampanii wspierającej Karola Nawrockiego.
Prof. Przemysław Czarnek rozpoczął od podziękowań dla licznie zgromadzonej publiczności, wskazując, że to jego 99. spotkanie w kampanii.
W swoim wystąpieniu wielokrotnie i ostro krytykował obecną władzę, w tym premiera Donalda Tuska oraz ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Nazywał ich działania "draństwem" i "zdrajstwem". Odnosząc się do wywiadu premiera w telewizji Polsat, mówił: - To, co Tusk zrobił w tym Polsacie, jest niebywałym draństwem. Ten człowiek jest premierem rządu Rzeczypospolitej Polskiej. I rzuca niebywałym hejtem i błotem na kandydata na prezydenta.

W dalszej części prof. Przemysław Czarnek zarzucił rządowi hipokryzję i manipulację, podkreślając: - Sami siebie obnażają i mówią: będziemy kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać, rzucać błotem, rzucać łajnem jeszcze od wentylatora odbijając.
Polityk PiS przytoczył również kontrowersyjne słowa ministra Radosława Sikorskiego dotyczące relacji polsko-niemieckich, które nazwał zdradzieckimi. - Jak można być ministrem spraw zagranicznych rządu Rzeczypospolitej Polskiej i gadać ludziom, że Niemcy nic nam nie są winni? - pytał. - Jakim trzeba być zdrajcą? Jakim trzeba być agentem interesów niemieckich, rosyjskich, żeby gadać tego rodzaju bzdury, jak gada Sikorski - dodał.
Znaczną część wystąpienia poświęcił ostrzeżeniom przed konsekwencjami ewentualnego zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego. - Jeśli wygra Trzaskowski, to Niemcy i Francuzi razem z Brytyjczykami sprzedadzą nas Putinowi w ciągu paru miesięcy - mówił. Podkreślał też wagę obecności wojsk amerykańskich w Polsce i ich strategicznego znaczenia dla bezpieczeństwa. - Jeśli wygra Trzaskowski, Amerykanów w Polsce i w Europie nie będzie w ciągu kilku miesięcy - zaznaczył.
Jednocześnie ostrzegał przed historycznymi konsekwencjami utraty wpływów sojuszniczych: - Jeśli wygra Trzaskowski, utoniemy w uścisku niemiecko-rosyjskim, z którego nigdy nie wychodziliśmy zwycięsko. Zawsze był to śmiertelny uścisk niemiecko-rosyjski - powiedział.
Przemysław Czarnek nie stronił również od porównań Polski do krajów Europy Zachodniej, ostrzegając przed skutkami polityki migracyjnej. - Czy państwo wiedzą, że w Berlinie są przedszkola, gdzie nie ma już ani jednego Niemca? - pytał. - Nie mamy czego szukać z tymi dziadami z Niemiec, z tymi dziadami z Francji dzisiaj tam rządzącymi, walczącymi z wolnością słowa, walczącymi z chrześcijaństwem - mówił.
Ostrzeżenia prof. Przemysława Czarnka dotyczyły również wewnętrznej sytuacji społecznej i kulturalnej. Skrytykował m.in. idee związane z tożsamością płciową i tzw. "lewacką zgniliznę". - Trump w styczniu powiedział: odtąd w Ameryce są tylko dwie płcie - mężczyzna i kobieta. I już nikt nie chodzi i nie gada, że mamy pół baby, ćwierć babek, pół chłopa - mówił.
W końcowej części przemówienia prof. Przemysław Czarnek apelował do mieszkańców Podkarpacia o pełną mobilizację wyborczą. - Tu, w Rymanowie wygrywa się wybory prezydenckie. Tu na Podkarpaciu - przekonywał. - Każdy jeden głos uruchomiony więcej w drugiej turze daje nam zwycięstwo - dodał.

Odnosząc się do wyborców innych kandydatów z pierwszej tury, mówił o konieczności zjednoczenia wokół Karola Nawrockiego. - Dzisiaj nie czas na ściganie się, kto jest większym patriotą. Dzisiaj jest czas ratowania Polski - powiedział.
Zgromadzonych uczestników zapewniał o strategicznym znaczeniu zwycięstwa Karola Nawrockiego. - Jeśli wygra Karol Nawrocki, mamy nie tylko gwarancję utrzymania żołnierzy amerykańskich w Polsce... Mamy gwarancję wielkich biznesów z gospodarką amerykańską. Mamy gwarancję szybkiej budowy elektrowni atomowych - wyliczał.
Po wystąpieniu prof. Przemysław Czarnka odbyła się sesja pytań od publiczności. Wcześniej poseł wezwał do aktywnego udziału w głosowaniu 1 czerwca i zaangażowania się w pilnowanie uczciwości procesu wyborczego. - Wybory prezydenckie wygrywa się na Podkarpaciu, na Lubelszczyźnie i w Małopolsce. Każdy wasz głos oddany tutaj jest bezcenny, bo przewaga musi być co najmniej 400-tysięczna - zaznaczył.
Po głównym wystąpieniu prof. Przemysław Czarnek odpowiadał na pytania publiczności, odnosząc się m.in. do kwestii kontroli wyborów, sytuacji międzynarodowej, historii oraz przyszłości politycznej kraju.
W kontekście możliwych nieprawidłowości wyborczych prof. Przemysław Czarnek odniósł się do sugestii jednego z uczestników dotyczącej potrzeby fotografowania ręcznych protokołów przez mężów zaufania. - Dalej dajemy mężów zaufania, bo nie ma już mężów zaufania Jakubiaka, Mentzena czy Brauna, bo oni nie startują w drugiej turze. Musimy uzupełniać te wszystkie luki - mówił.
Odpowiadając na pytanie o możliwy scenariusz podobny do wydarzeń w Rumunii, wskazał na zagrożenie ze strony obecnej władzy. - Jest możliwe, że aresztują naszego kandydata, tak jak aresztowali go w Rumunii po pierwszej turze. No, ale wtedy będziemy do was wszystkich dzwonić. Piotrek (Piotr Babinetz - red.) tu przyjedzie, powie panu staroście i wszyscy musicie przyjechać do Warszawy. Nie tak, jak przyjechaliście w niedzielę. Piękna frekwencja - 150 tysięcy, tylko musi być nas półtora miliona na ulicach Warszawy po to, żeby wprowadzić naszego kandydata na zwycięskiego prezydenta do Pałacu Prezydenckiego - powiedział.
Odnosząc się do sprawy Jedwabnego i postulatów Grzegorza Brauna, prof. Przemysław Czarnek wyraził poparcie dla ekshumacji, jednak zaznaczył, że działania muszą być odpowiedzialne i skuteczne. - Podejmujmy działania zmierzające do obrony dobrego imienia państwa polskiego i narodu polskiego, ale tylko te skuteczne, a nie takie, które będą podważały też inne nasze działania - mówił. Dodał również: - Choć w 99 procentach się z nim zgadzam, to nie zgadzam się z jego metodami. Można mieć rację i swoją rację zabić argumentem, który te racje albo skompromituje, albo będzie zupełnie przeciwskuteczny.

Krytykując obecną sytuację gospodarczą i działania rządu, prof. Przemysław Czarnek odniósł się do kondycji spółek państwowych. - Bogdanka przynosiła 700 milionów złotych zysku za 2023 rok. […] A kiedy pogoniono ku radości wielu tych pisowskich złodziei i nastał rząd bezpartyjnych fachowców, to raptem rok później Bogdanka przyniosła półtora miliarda złotych straty - stwierdził. W podobnym tonie wypowiedział się o Lasach Państwowych i Orlenie. - Ten rząd matołów proniemieckich prowadzi Polskę do katastrofy tylko po to, żeby tu była tania siła robocza dla Niemców i nic więcej. Żadnej gospodarki, żadnej konkurencji, Niemcy mają się rozwijać. Przecież trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Ludziom trzeba otwierać oczy. Są tak proste rzeczy, że się w głowie nie mieści. Nie ma w tym żadnego przypadku- ocenił.
W swojej wypowiedzi odniósł się również do kwestii społecznych i wychowania młodzieży, apelując o większe zaangażowanie rodzin w przekazywanie wartości. - Właśnie, że się mamy kłócić o politykę, bo sobie krzywdę zrobiliśmy przez to, żeśmy nie tłumaczyli w naszych domach, naszym dzieciom, jak wygląda rzeczywistość - podkreślił.
Zapytany o możliwość rozliczenia obecnie rządzących, prof. Przemysław Czarnek zapowiedział działania w tym zakresie po ewentualnym zwycięstwie Karola Nawrockiego. - Oczywiście, że rozliczymy. Będziemy najpierw robić reformy wymiaru sprawiedliwości, żeby tych wszystkich bandytów wsadzać do więzienia. Ale wszystko po kolei i nie z zemsty, tylko z zaplanowanej polityki państwa dla Polski - zapewnił.
Na zakończenie spotkania organizatorzy oraz prof. Przemysław Czarnek zaapelowali o mobilizację i rozmowy z bliskimi do ostatnich dni kampanii. - Prosimy, tak jak tutaj mówił profesor, żeby te dni poświęcić na to, żeby spotykać się z ludźmi, rozmawiać w rodzinach, rozmawiać wśród przyjaciół, koleżanek, kolegów, żeby przekonywać do tego, żeby jednak wszyscy poszli do głosowania i głosowali na Karola Nawrockiego, bo tylko wtedy zwyciężymy. Trzeba dalej działać tak, żeby Polska była niepodległa, żeby Karol Nawrocki został prezydentem - powiedział poseł Piotr Babinetz.
Zobacz zdjęcia ze spotkania:
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!