W deszczowy piątek na krośnieńskim rynku Sławomir Mentzen zaprezentował swoją wizję prezydentury i skrytykował klasę polityczną.
W piątek 11 kwietnia na krośnieńskim rynku odbyło się spotkanie wyborcze z kandydatem na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Konfederacji Wolność i Niepodległość - Sławomirem Mentzenem.

Mimo niesprzyjającej pogody - niskiej temperatury i padającego deszczu - na wydarzenie przybyło około 1000 osób. Zdecydowaną większość stanowili ludzie młodzi, choć nie brakowało również starszych uczestników.

Zanim na scenie wystąpił Sławomir Mentzen, głos zabrali lokalni działacze i parlamentarzyści związani z Konfederacją. Wśród nich znalazła się posłanka Ewa Zajączkowska-Hernik.


Sławomir Mentzen rozpoczął swoje przemówienie od podziękowań dla zgromadzonych, podkreślając ich determinację mimo złych warunków atmosferycznych. Następnie przeszedł do bezpośredniego ataku na konkurencyjne ugrupowania polityczne oraz obecny system debaty publicznej w Polsce. Odniósł się m.in. do debaty organizowanej w Końskich, która - jego zdaniem - miała charakter propagandowy.

Zarzucił stacji TVP brak profesjonalizmu i manipulację. Jak wskazał, został zaproszony do udziału w debacie zaledwie na 100 minut przed jej rozpoczęciem. - Wiecie, o której Rafał Trzaskowski mnie zaprosił? Tak jak pozostałych kandydatów do debaty w TVP - o 18:20. Miałem się tam teleportować na godzinę 20:00 do Warszawy - mówił. Kandydat Konfederacji zaznaczył, że w tej sytuacji nie miał realnej możliwości udziału i podkreślił, że wcześniej wielokrotnie sam proponował debatę swoim konkurentom na ich warunkach, ale jego propozycje były odrzucane.

- To jest robienie z ludzi idiotów. Tak nie można. Chciałbym, żeby to wreszcie normalnie zaczęło działać - mówił Sławomir Mentzen, nawiązując do organizacji debat prezydenckich.

W dalszej części przemówienia kandydat Konfederacji ostro skrytykował polski system ochrony zdrowia, który - jak zaznaczył - od 20 lat nie przeszedł żadnych istotnych reform.

- Znacie państwo kogoś, kto jest zadowolony z polskiego systemu ochrony zdrowia? - pytał zebranych. W jego ocenie rządzący nie zajmują się sprawami istotnymi dla obywateli, takimi jak dostęp do lekarzy, inflacja czy bezpieczeństwo.


Dużą uwagę poświęcił również kondycji polskiej armii. - Wojsko Polskie ma amunicji na kilka dni wojny - zaznaczył, powołując się na wypowiedź generała Dariusza Łukowskiego, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Po tygodniu czy dwóch skończymy się bronić, bo nie będzie czym strzelać - dodał.

Sławomir Mentzen nie szczędził też krytyki pod adresem prezydenta Warszawy, jego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego. - Tramwaje ściąga z Korei, metro kopie firma turecka, a po głupie drzewka urzędnicy jeżdżą do Niemiec - wyliczał. W ostrych słowach odniósł się do miejskich inwestycji, które jego zdaniem są przejawem marnotrawstwa publicznych środków. - To gipsowe jajo jest najlepszym symbolem naszych wydatków publicznych - powiedział, komentując kosztującą 200 tysięcy złotych instalację na placu Pięciu Rogów w Warszawie.

Sławomir Mentzen poruszył również temat migracji i bezpieczeństwa. Skrytykował obecny rząd za politykę wobec cudzoziemców oraz działania Niemiec. - Jeżeli jeszcze raz przyjedzie to jakiś niemiecki radiowóz, to im go zarekwirujemy i ich policjantów aresztujemy - mówił. Jego zdaniem Polska musi uszczelnić granice i nie dopuszczać do masowych migracji, które - jak stwierdził - zwiększają przestępczość.

- Niech się odwalą od naszych kur. Kury nie zwiększają przestępczości. Imigranci zwiększają przestępczość - powiedział, odnosząc się do regulacji unijnych dotyczących rolnictwa. - Chcemy spokoju i bezpieczeństwa, więc nie chcę tych Algierczyków. To nie jest żadna nienawiść, to jest zwyczajny, zdrowy rozsądek - dodał.


Sławomir Mentzen przedstawił także swoją wizję gospodarki. Zapowiedział, że jako prezydent będzie wetował każdą ustawę podnoszącą lub komplikującą podatki. - Żadnego podatku więcej. Nic im nie dam - mówił. Szczególnie mocno akcentował potrzebę zniesienia podatku dochodowego od emerytur. - To jest skandal i złodziejstwo. Człowiek całe życie ciężko pracuje, a państwo zabiera mu część emerytury - podkreślił.

Swoją krytykę skierował również w stronę unijnych przepisów klimatycznych, zwłaszcza tzw. Zielonego Ładu, który - jego zdaniem - prowadzi do gwałtownego wzrostu cen energii oraz niszczenia polskiego przemysłu i rolnictwa. - Zielony Ład to już nie ma żadnego sensu. Stany Zjednoczone pierwszego dnia prezydentury Trumpa odrzuciły Zielony Ład. Chiny, Indie, Afryka - wszyscy stawiają na węgiel, bo z tego prąd jest najtańszy. A my stawiamy na to, żeby prąd był jak najdroższy. I nikt nie wie dlaczego - mówił.

W jego ocenie koszt transformacji energetycznej, jaka czeka Polaków, jest ogromny i nieproporcjonalny do efektów. - Koszt Zielonego Ładu dla Polski to jest kilka milionów złotych. To jest po 250 tysięcy złotych na Polaka. Taki jest koszt tych remontów klimatycznych, które niedługo wchodzą - powiedział. Z przekąsem dodał, że za te pieniądze wolałby kupić sobie gipsowe jajo do ogrodu niż finansować regulacje unijne, które mają przynieść "o jeden stopień chłodniej za 20 lat".

Sławomir Mentzen skrytykował również planowaną przez Unię rejestrację każdej sztuki drobiu oraz przymusowe ugorowanie części gruntów rolnych. - Po co rejestrować kury w tym samym czasie, kiedy Unia Europejska chce rejestrować kury, wpuszcza do Unii setki tysięcy nielegalnych imigrantów i ich nie trzeba rejestrować. Boją się kur, nie boją się migrantów - stwierdził.

W przemówieniu pojawił się także wątek polityki zagranicznej i bezpieczeństwa militarnego. Sławomir Mentzen jednoznacznie zadeklarował, że jako prezydent nie dopuści do wysłania Wojska Polskiego na Ukrainę.

- Żaden polski żołnierz nie trafi na Ukrainę, żaden polski żołnierz nie zginie za Donbas albo Krym. Nie pozwolę na to - mówił. - Chcę Polski silnej, poważnego państwa wreszcie, które zajmuje się wieloma obszarami naszego życia, zajmie się dobrze i na poważnie - dodał.


Na zakończenie swojego przemówienia Sławomir Mentzen wezwał do zmiany obecnego układu politycznego, który - jego zdaniem - opiera się na partyjnych nominacjach, a nie na kompetencjach.

- Na samej górze stawiają faceta, który nic nie potrafi, a jego jedyną kompetencją jest to, że ma właściwą legitymację partyjną. To co robi jak nic nie potrafi? No nic nie robi. Zatrudnia swoich kolesi z partii, którzy też nic nie potrafią - mówił.

Zwracając się do zgromadzonej młodzieży, zaapelował o wsparcie w kampanii wyborczej.

- Zadzwońcie do swoich dziadków, zadzwońcie do swojej babci i im o tym powiedzcie, że chcę znieść ten podatek, żeby mieli wyższe emerytury - zaapelował.

Pomimo zimna i deszczu, wielu uczestników pozostało na rynku także po zakończeniu wystąpienia. Sławomir Mentzen chętnie pozował do zdjęć z sympatykami, a kolejka do wspólnych fotografii była wyjątkowo długa.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć ze spotkania:

Zobacz galerię


Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.