Operacja trwała niespełna godzinę. Pacjentka była operowana w poniedziałek, wyszła ze szpitala w środę. Czuje się dobrze. Na efekty operacji będzie musiała poczekać kilka tygodni. Spodziewana poprawa widzenia to 20%-30%.
Po pierwszej kontroli okaże się, czy zabieg zakończył się sukcesem. - Zrobimy jeszcze optyczną koherentną tomografię, żeby sprawdzić, czy warunki anatomiczne w siatkówce uległy poprawie i czy to poprawi pacjentce widzenie - wyjaśnia dr n. med. Aneta Lewicka - Chomont, kierownik Kliniki Okulistyki w USK w Rzeszowie, która asystowała podczas zabiegu. - Zaraz po operacji wyglądało to bardzo dobrze, ale potrzeba jeszcze czasu, żeby tkanka się zrosła.

To była pierwsza operacja w Polsce z zastosowaniem nowego modelu plomby podplamkowej. Dotychczasowe powodowały powikłania i komplikacje. Nowy model opracowała prof. Barbara Parolini z Włoch, która specjalizuje się w leczeniu wysokiej krótkowzroczności. Na swoim koncie ma około 400 zabiegów z wykorzystaniem różnych typów plomby podplamkowej.
- To jest model, który ma szersze ramię i podstawę oraz cztery punkty, w których przyszywa się plombę do oka, co ułatwia całą procedurę - dodała dr Pietraś-Trzpiel. - Zaletą jest również to, że plomba daje 100% skuteczność.

Narodowy Fundusz Zdrowia jeszcze nie refunduje takich operacji. A w Polsce, z powikłaniami wynikającymi z wysokiej krótkowzroczności wymagającymi leczenia mierzy się około 40 tys. ludzi. Liczba ta, jak pokazują badana, sukcesywnie będzie się zwiększać. Na świecie około 0,5%-1%. ludności ma krótkowzroczność. Jednym z czynników przyczyniających się do tej wady wzroku jest zwiększony czas spędzany przed komputerami i smartfonami.
- W tej chwili w Azji odsetek krótkowzroczności u dzieci wynosi 80%-90% - powiedziała dr Pietraś-Trzpiel. - Nasili się u co drugiego dziecka przechodząc w bardzo wysoką krótkowzroczność. Towarzyszyć temu będą różne patologie wymagające innego niż dotychczas leczenia.
Wie o tym również Wojciech Zawalski, p.o. dyrektora USK w Rzeszowie. - Rozwój i wdrażanie specjalistycznych procedur wymaga szkoleń, ale też inwestycji. W przyszłości będziemy się starać pozyskać sprzęt do wizualizacji śródoperacyjnej, który ułatwi wykonywanie tego typu zabiegów - powiedział Wojciech Zawalski.
Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!