Makabryczny widok zastał hodowca owiec z Iskrzyni. Wilki zagryzły mu na ogrodzonym pastwisku 19 owiec.
W poniedziałkowy poranek (8 kwietnia) hodowca owiec z Iskrzyni w powiecie krośnieńskim, około godziny 4 nad ranem wyprowadził swoje owce na ogrodzone pastwisko. Gdy zaglądnął za przed 7 zobaczyć, czy wszystko jest w porządku zobaczył makabryczny widok. W różnych częściach pastwiska położonego niedaleko DK19, w pobliżu przebiegającej linii wysokiego napięcia, w tym na zaoranym obszarze było łącznie dziewiętnaście martwych owiec.

- Trzynaście z nich to zwierzęta dorosłe oraz sześć młodych. Dodatkowo dwie owce są ranne i nie wiadomo, czy przeżyją. Wszystko musiało się zdarzyć w ciągu trzech godzin. Był to pierwszy atak wilków od ponad 15 lat, od kiedy zajmuję się hodowlą owiec - powiedział hodowca w poniedziałek w południe.

O zdarzeniu powiadomił sołtysa, a także policję i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Zagryzione owce i hodowca wraz z sołtysem Iskrzyni

Sołtys Iskrzyni Grzegorz Boczar potwierdza, że wilki w tym rejonie, czyli na polach w rejonie cmentarza i kaplicy cmentarnej, w niedalekiej odległości od DK19, widywane są dość często od kilku lat. Zdarzały się przypadki, że mieszkańcom ginęły psy, które zostały zagryzione.

- Może wilki mają tutaj, szczytem góry iskrzyńskiej jakąś "trasę przelotową". Z drugiej strony góry rolnicy prowadzą też wypas bydła mięsnego i poinformowałem ich, żeby w miarę możliwości bardziej zabezpieczyli teren tego wypasu. Strach przed wilkami jest coraz większy - stwierdził sołtys Grzegorz Boczar.

Asp. Arkadiusz Pałys z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie poinformował, że czynności wyjaśniające w sprawie prowadzi Komisariat Policji w Jedliczu.

Na miejscu był także pracownik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Rzeszowski RDOŚ poprosiliśmy o komentarz dotyczący dzisiejszego wydarzenia w Iskrzyni. Opublikujemy go po otrzymaniu.

[AKTUALIZACJA]


Łukasz Lis, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie poinformował, że pracownicy RDOŚ byli na miejscu i potwierdzili, że sprawcą szkody są wilki.

- Sprawa jest w toku. Hodowca może liczyć na odszkodowanie z tego tytułu. Podczas wizji w terenie nasi pracownicy udzieli wszelkich informacji odnośnie zabezpieczenia hodowli oraz możliwości współpracy z RDOŚ w Rzeszowie w tym zakresie - powiedział Łukasz Lis.


Zobacz galerię


Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.